3/04/2013 10:01:00 PM

( 192 ) Informacje z kliniki


Zapadłam w sen zimowo-cukrzycowy. Nie mogłam się dobudzić. Spadek insuliny wprowadził mnie w zakręcony stan. Od tygodnia nie brałam leku Metformin 500 mg. Najpierw upór doktorka,  brak recepty , a dziś mając receptę w dłoniach aptekarka oznajmiła mi, że dopiero jutro dostanie ten lek. I tak muszę czekać.

W klinice  bardzo szybko doczekałam się mojego terminu. Badanie ginekologiczne wykazało, że Niezłośliwy zmniejszył się z 44 na 35 mm objętości. Co oznacza, że nie zagraża już moim przyszłym maleństwom. Trochę jestem rozczarowana, że w ogóle tam jeszcze jest. Miałam nadzieje, że spieprzył z mojego ciała. A jednak usadził się na żyle i koczuje na lepsze okazje. WRRRR...


Wracając do mojej przyszłości od dziś muszę brać leki antykoncepcyjne, które mają mi uregulować moje cykle ( gdyż miesiączki nadal brak)  Za 14 dni tzn 18.3.13 następna kontrola. Potem moje dni muszą już regularnie mnie odwiedzać, a potem będę miała transfer naszych zamrożonych maleństw.
Tak bardzo się ucieszyłam, że wszystko idzie ku temu jednemu - przygotowaniu jak najlepszych warunków przyjęcia naszych embrionków. Tak bardzo je kochamy, tak bardzo, że na samą myśl o nich przyspiesza moje serce, a w oczach mojego ukochanego odnajduję ten cudowny blask.
Niedawno pisałam o EmbryoGlue kleju, który może mógłby mi pomóc. Niestety nie jest on dla mnie przewidziany. Wiele badan wykazało, że ta dodatkowa metoda nie przynosi takich oczekiwanych rezultatów. Mój doktorek oznajmij mi, że bardziej tego kleju używają przy ryzykach  ciąż  pozamacicznych. Szkoda, bo jakoś mi było lżej na duszy myśląc, że może ten klej jakoś wzmocni moja walkę. Będę szukać dalej. Przecież dla naszych podopiecznych przetrzepuję cały świat szukając jakiejś mądrej metody leczenia ratującego / przedłużającego ich życie. Dla naszych nienarodzonych zrobić chce to samo.


Kochani bardzo, ale to bardzo Dziękuję za Wasze wsparcie.  Dziękuję za Wasze myśli, wpisy, kciukaski i modlitwy. Jesteście tacy dobrzy, bardzo bardzo was tulę.




 

2 komentarze:

  1. Dobrze,że niezłośliwy się zmniejszył.Jest się z czego cieszyć.Powodzenia

    zagubiona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak powinnam się cieszyć, mimo wszystko on we mnie jest i to mnie wkurza. Musze się oswoić z tą myślą. Ważne, że przybliżam się do moich maleństw.

      serdecznie przytulam :)

      Usuń

Copyright © 2016 4kleeblatt , Blogger