7/12/2016 02:16:00 PM

( 641 ) Zbliża się

W czwartek jedziemy z Baleyem do weterynarza.
 Ustalony termin ewentualnej operacji 
zbliża się nieuchronnie. 
Boje się o niego. 
Już raz walczył o swoje życie,
kiedy to po śmierci swojego Akity-przyjaciela Paula,
 położył się na jego grobie i... 
z żalu, tęsknoty
przekręcił się mu żołądek.
Wtedy udało się Go uratować. 
Szybka operacja, nasza opieka 
pomogła Mu wylizać się z dołka.
 Prawie do roku  nie było z Baleyem za ciekawie. 
Na szczęście udało się mu pomóc.
 I teraz to raczycho. 
I znów strach, obawy czy da się to cholerstwo zoperować??? 
Czy uda się mu pomóc??? 
Czy życie ma dla niego jeszcze fajnych kilka lat???
By mógł nadal cieszyć się z Nami
i żyć,biegać, bawić się i kochać. 

 Jeśli nie będzie przerzutów na organach
 to operować go będzie
 moja kochana przyjaciółka.
To jedyna pociecha, 
że będzie w dobrych rekach. 
Ja sama nie będę w stanie asystować. 
20 lat tego nie robiłam.
I te emocje, które mogą ściąć mnie z nóg.

5 komentarzy:

  1. Dzieci będą przezywać :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to dla kogoś smieszne, ale będę modlić sie o powodzenie operacji Baleya...cudowne psisko z czułym sercem !Pożegnałam ponad rok temu mojego Travisa, jamnika ( rak płuc ) i rozumiem twoje obawy. Ale moja para starych staruszków pod 20 mimo licznych alarmów trzyma sie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za powodzenie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjaciel.... najwierniejszy z wiernych
    trzymam z całych sił

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tez bede trzymac kciuki :*

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 4kleeblatt , Blogger