11/02/2013 09:27:00 PM

( 365 ) wszystko jest możliwe

 
z f.b.
Wyłączyłam się od świata. Kiedy przyszedł czas na regenerację - wysiadłam na całego. Przez ostatnie dni było mi bardzo źle. Smutek rozwalał każdą moją komórkę. Nie dałam rady być ,,silna" i ,, waleczna". 
Myśli dobijały się do sytuacji - co by było gdyby? 
Bo przecież przez brak odpowiedzialności lekarzy mogłam mieć wyciętą macicę, jajniki, mogłam dostać sepsis, mogłam umrzeć. Gdybyśmy się poddali mogłabym w wieku sześćdziesięciu paru lat obudzić się z wielkim bólem brzucha i wylądować na stole operacyjnym. Po przebudzeniu - usłyszeć ,,miała pani spiralę, niestety trzeba było usunąć narządy rodne, niestety... i dlatego, przez tą spiralę , przez tych lekarzy nie mogła pani nigdy mieć dzieci. "
Te wszystkie gdybania wybuchły we mnie. Te gdybania osiadły w mojej rzeczywistości, które  po wypowiedziach , analizach moich nowych lekarzy, zaczęły żyć swoim własnym prawem przeżywania. Nie miałam siły pisać, nie miałam siły ,,oddychać nadzieją." I tak wijąc się we własnym strachu gdybania zauważyłam własne szczęście. Żyję, odczuwam miłość i bliskość mojego męża. Mam wsparcie rodziny i znajomych, którzy pozostali przy mnie gdy ,, przyjaciele" już odeszli. Mam szansę na urodzenie dzidziusia i nowych lekarzy, którzy teraz chcą nam pomóc, byśmy mogli trzymać w ramionach nasz najpiękniejszy kawałek świata.
Tylko od nas zależy co z nami będzie. Jak odczuwać będziemy nasze porażki, wzmagania, miłość, szczęście. Trzeba dbać o siebie o własne marzenia, cele, życie. Trzeba ze świadomością i odpowiedzialnością dokonywać wyborów, ale nie wolno się poddać, gdyż wszystko jest możliwe.

,, Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano dwie drogi: pojechałem tą mniej uczęszczaną - reszta wzięła się z tego, że to ja wybrałem. "


Dziękuję Wam za wszystkie telefony, SMS, e-maile, komentarze u mnie na Burczobrzucho i blogu Lami. 
Dziękuję Tobie Lamuś za kawałek nieba. 

14 komentarzy:

  1. Dobrze, Że Jesteś : D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podpisuje sie.. dobrze, ze jestes. Przestraszylas mnie troche - od paru dni wyskakiwala mi informacja, ze musze sie zalogowac.. ale dobrze, ze juz jestes. :) Ja wiem, ze jestem tylko blogowa kolezanka, ale juz sie do Twojego blogu przywiazalam. :)

    Pamietaj, kazdy ma takie chwile, dni, czasem tygodnie, kiedy tylko chmury widac. Wazne, ze potrafilas znalezc tecze. :)

    Mnostwo usciskow i buziakow!
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  3. Też sie cisze że wróciłaś

    OdpowiedzUsuń
  4. Też sie cisze że wróciłaś

    OdpowiedzUsuń
  5. Też sie cisze że wróciłaś

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana! Cieszę się, że udało Ci się uporać ze wszystkimi negatywnymi emocjami.
    Wszystko będzie dobrze! Jesteśmy z Tobą;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Bałam się o Ciebie. Cieszę się, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że jesteś, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. rozumiem
    ale
    ale
    musisz to zostawić za sobą, przed tobą nowa droga!
    łatwiej iść nie oglądając się do tylu
    usiadz, wygdybaj się do bólu, wyrycz, i w przód!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super ,że otworzyłaś się dla nas,myślałam ,że zamknęłaś blog dla cichych czytaczy.
    Pozdrawiam i życzę dużo sił i wytrwałości.
    Wierzę ,że teraz będzie już tylko lepiej.
    Przytulam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieję,że teraz będzie już tylko dobrze :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 4kleeblatt , Blogger