Od roku Bliźniaki marudzą mi o koniach.
-Mamo Kiedy do koni?
-Kiedy do Poni?
-Macie jeszcze czas - odpowiadałam umykowo.
Nie chcąc dać im usłyszeć
rytm mego
Szybko bijącego serca.
Kiedy byłam dzieckiem,
nastolatką a nawet młodą mężatką
Uwielbiałam przebywać z końmi.
Trochę w szkole,
Trochę w stajniach.
Zawsze czując bliskość i zapach koni
Odbierało mi
codzienną normalność.
Jako dorosła kobieta
Mogłam spełnić swe marzenia.
Jednak
Nieośmieliłam się
Mieć konia.
Pogodziłam się w głowie,
że mnie na jego utrzymanie
Po prostu Nie stać.
I Jak tu nie wariować
Gdy słyszę - Mamo Kiedy?
Jak zatrzymać wspomnienia
I tęsknotę gdy słyszę
- chcemy uczuć się na koniu jeździć
Choć Serce me nigdy
za końmi nie przestało
tęsknić.
Nie chcę nażucić dzieciaczkom własnych niespełnionych pragnień.
W dniu ich 6 urodzin
Przygotowaliśmy
Dzień z końmi.
To niespodzianka
Jeszcze tajemnica.
Już to widzę
Co to będzie za radocha.
Może w ich sercach zrodzi się miłość do koni???
To takie
Moje ciche
niewypowiedziane marzenia.
Miłość do koni a nie tylko Hobby.
A ja się koni boję. Za to kocham psy:)
OdpowiedzUsuńJa to wogóle Kocham wszystkie zwierzaki.
UsuńŻyrafko Dziękuję, że jesteś.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń